Erich Ludendorff
Erich Friedrich Wilhelm Ludendorff przyszedł na świat 9 kwietnia 1865 r. w Kruszewni pod Swarzędzem (ówcześnie w prowincji poznańskiej) jako syn Wilhelma (1833–1905) i Klary Ludendorff (1841–1914). Ojciec wywodził się ze starej mieszczańskiej rodziny, której początki sięgać miały XVI w., matka zaś z rodu von Tempelhof od dawna należącego do pruskiej elity wojskowo-urzędniczej. Wilhelm Ludendorff jako rotmistrz rezerwy uczestniczył w wojnach o zjednoczenie Niemiec w 1866 i 1870/71 r. Przeznaczenie przezeń syna do kariery wojskowej jawi się na tym tle wyborem naturalnym. Zwykłą w tym przypadku drogą młody Ludendorff w latach 1877–1882 zdobywał średnie wykształcenie w korpusie kadeckim w Plön (Holsztyn), a następnie głównej szkole kadeckiej w podberlińskim Lichterfelde. Uzyskawszy stopień porucznika pierwsze lata służby (1882–1887) spędził w nadreńskim Wesel, w 57. (8. westfalskim) pułku piechoty „Księcia Ferdynanda Brunszwickiego”, kolejne (1887–1890) zaś w batalionie piechoty morskiej cesarskiej marynarki – służba na pokładach jej okrętów pozwoliła mu odwiedzić Skandynawię i Wyspy Brytyjskie.
Jako wyróżniający się oficer skierowany został w 1890 r. do berlińskiej Akademii Wojennej celem odbycia studiów z zakresu służby sztabu generalnego. W tym okresie specjalizował się w tematyce rosyjskiej, opanowując język i odbywając kilkumiesięczną podróż do Sankt Petersburga i Moskwy. Po ukończeniu nauki na akademii wysłany został w 1894 r. ponownie do Rosji w charakterze obserwatora wojskowego. Po powrocie mianowany został oficerem sztabu generalnego i awansowany do stopnia kapitana. Przydzielono go początkowo do sztabu VI korpusu w Magdeburgu, następnie (1898–1901) odbył standardowy staż w służbie liniowej jako dowódca kompanii w 61. (8. pomorskim) pułku piechoty. W 1901 r. przeniesiono go do sztabu 9. dywizji piechoty (Głogów), w 1902 r. awansowano do stopnia majora, przenosząc do sztabu V korpusu (Poznań), którego był oficerem operacyjnym (Ia). W 1904 r. podjął ponownie służbę w sztabie generalnym. W 1906 r. opuścił go na dwa lata, by wykładać na Akademii Wojennej, obejmując następnie kierownictwo jego kluczowego 2 oddziału odpowiadającego za przygotowania mobilizacyjne. Awansowany został wówczas do stopnia podpułkownika, a w 1911 r. do stopnia pułkownika. Z racji sprawowanej funkcji silnie angażował się w projekty rozbudowy armii, celem maksymalnego wykorzystania rezerw mobilizacyjnych Niemiec. Występując w roli rzecznika zwiększenia finansowych nakładów na wojsko, naraził się Ministerstwu Wojny, co nie pozostało bez wpływu na jego karierę: w 1913 r. przeniesiony został ze sztabu generalnego na stanowisko dowódcy 39. pułku fizylierów w Düsseldorfie, co było faktyczną degradacją. Wiosną 1914 r., awansowano go do stopnia generała majora – objął wówczas dowództwo 85. Brygady Piechoty w Sztrasburgu.
Błyskotliwą karierę Ludendorffa w czasie wojny światowej relacjonują jego wspomnienia. Godzi się tutaj zauważyć, że choć z oczywistych względów mają one charakter propagandowy, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że ich autor w propagandę tę szczerze wierzył. Nie przeszkodziło mu to zawrzeć w nich twierdzeń co najmniej wątpliwych – dowodził między innymi, że nie wywierał wpływu na polityczne kierownictwo Niemiec, choć faktycznie stopniowa wszechstronna mobilizacja kraju uczyniła z „pierwszego generalnego kwatermistrza” nieomalże dyktatora. Jego fachowych umiejętności nie kwestionuje przecież nikt, a gdyby zadowolił się dokonaniami na wojskowej niwie, zapewne przeszedłby do historii jako jeden z najsłynniejszych dowódców. Już z tego powodu jego wojenne wspomnienia są pracą godną uwagi.
Zwolniony ze stanowiska 26 października 1918 r. Ludendorff w czasie rewolucji listopadowej tego roku zbiegł pod przybranym nazwiskiem do Szwecji. Gdy tylko sytuacja nieco się ustabilizowała, powrócił do Niemiec i natychmiast zaangażował się politycznie w ruch volkistowski, uczestnicząc aktywnie zarówno w puczu Kappa (1920), jak i Hitlera (1923). W latach 1924–1928 był posłem na Sejm Rzeszy z ramienia koalicji partii skrajnej prawicy. W 1925 r. przy cichym poparciu NSDAP startował w wyborach prezydenckich, ponosząc w nich spektakularną porażkę.
Wkrótce potem uznał tę partię za kolejną „ponadpaństwową” siłę, która miała zagrażać interesom narodu niemieckiego i prześladować go osobiście. Podzielał i propagował spiskowe teorie przypisujące „światowemu żydostwu”, wolnomularstwu, komunistycznej międzynarodówce, Kościołowi katolickiemu (tj. jezuitom), w końcu zgoła Dalajlamie, dążenie do zdobycia władzy nad światem. Taką też wizję roztaczał w swoich licznych publikacjach, w czym wiernie sekundowała mu jego druga żona Matylda Ludendorff (1877–1966), poślubiona przezeń w 1926 r. Razem stworzyli swego rodzaju panteistyczny kościół, odrzucający ideę osobowego Boga, za to ubóstwiający „Volk” (lud, plemię, naród). Choć ta na wskroś rasistowska sekta nigdy nie pozyskała zbyt wielu wyznawców, istnieje do dziś, pozostając jedną z egzotyczniejszych organizacji „neogermańskiej” sceny w Niemczech.
Po 1933 r. naziści szukali porozumienia z Ludendorffem, pragnąc uczynić zeń bohatera, z którym identyfikowałyby się masy, ten jednak odrzucał ich oferty. Choć popierał szereg posunięć Hitlera, w szczególności ustawodawstwo rasowe, osobiście nim gardził, poza tym z racji dość konserwatywnego usposobienia zapewne nie poparłby barbarzyńskich metod nazistów. W przeciwieństwie do Clausewitza, którego dzieło uważał za przestarzałe, Ludendorff nie uznawał wojny jedynie za narzędzie polityki. Za niezbędne uważał odwrócenia ich relacji, podporządkowania polityki, ba, całego życia narodu, potrzebom przyszłej, jego zdaniem absolutnie nieuniknionej wojny.
Jego „Wojna totalna” z 1935 r. – wydana później również w języku polskim – wyrażała ideę permanentnej i zupełnej mobilizacji społeczeństwa. Dotyczyło to również czasów pokoju, który byłby wszak jedynie czymś w rodzaju „zimnego antraktu” w nieprzerwanym konflikcie, na który skazane były narody. Jeśli te ostatnie miały przetrwać, musiałyby zostać zorganizowane pod kątem maksymalnej militarnej wydajności. W podobnym porządku kierownicza rola z natury rzeczy przypaść musiałaby wojskowym. Już z tego powodu nie mógłby nań przystać Hitler, choć poza tym w wielu sprawach poglądy Ludendorffa podzielał.
Generał zmarł w Monachium 20 grudnia 1937 r. Kandydat na pomnik skończył jako postać nieomalże kabaretowa. Zasadne wydaje się tutaj przypuszczenie, że Ludendorff zdradzający jeszcze w okresie wojny – zapewne pod wpływem permanentnego przeciążenia pracą – pewne objawy okresowej utraty kontaktu z rzeczywistością, uległ w końcu nasilającej się paranoi.
Marcin Wichrowski
Frament Wstępu.
Moje wojenne wspomnienia. cz. 1: 1914–1916
Nakładem wydawnictwa Tetragon ukazały się Moje wojenne wspomnienia. cz. 1: 1914–1916, Moje wojenne wspomnienia. cz. 2: 1916–1917, Moje wojenne wspomnienia. cz. 1: sierpień 1917–październik 1918.